Wiesz jak to jest z uczeniem się nowych rzeczy, nauką nowych umiejętności. Wszystkie wymagają czasu – dziesiątek godzin żeby nauczyć się podstaw, setek godzin żeby podnieść je na dość dobry poziom i tysięcy godzin potrzebnych na to, żeby doprowadzić je do perfekcji – nieważne czy jest to nauka hiszpańskiego lub innego języka czy cokolwiek innego.
W teorii każdy to rozumie, ale w praktyce jest inaczej. W praktyce nawet jeśli usłyszymy konkretną liczbę, to będzie to tylko pusty numerek niepozwalający nam zrozumieć jak dużo pracy kryje się za nim w rzeczywistości.
Prawda jest taka, że na przykład jeśli ludzie sami nie biegają to nie wiedzą jak to jest pokonać maraton i ilu wyrzeczeń wymaga to, żeby osoba która kiedyś nie mogła przebiec dwóch kilometrów po jednym roku przebiegła ich dwadzieścia jeden razy więcej.
Kiedy śmieją się z kiksów piłkarzy z reprezentacji i nazywają ich beztalenciami, to oczywiście nie robią tego z zawiści, jednak nie zdają sobie sprawy z tego, że ci piłkarze przez całe życie trenowali w pocie czoła dzień w dzień, żeby zajść jak najwyżej, a oni wyśmiewają tylko ich spełnione marzenie.
Kiedy twierdzą, że muzyk występujący na bankiecie lub innej imprezie, na której byli strasznie fałszował, to zdają się nie pamiętać o tym, że mimo że podczas gdy oni nigdy nie grali na żadnym instrumencie lub zrezygnowali z grania po kilku średnio udanych próbach, to ten muzyk spędził najlepsze lata swojego życia ćwicząc po kilka godzin dziennie przez pięć, dziesięć czy piętnaście lat.
Rozwój w każdej dziedzinie opiera się na ciężkiej i systematycznej pracy, bo bez niej niczego się nie osiągnie. Niedocenianie wysiłku włożonego przez innych w dane czynności oraz pojawianie się różnych dziwnych mitów na temat rozwoju wynika z tego że ludzie nie widzą procesu. Widzą sam wynik, a przez to nie są w stanie wyobrazić sobie co kryje się za konkretnymi umiejętnościami i co stanowi ich podstawę.
Pokazanie tego w pełni nie jest możliwe, ale chcę pokazać to najdokładniej jak się da. Dlatego powstał ten dziennik i dlatego powstaną kolejne. Tu będziecie mogli zobaczyć jak wygląda rozwój i nauka nowych umiejętności „od kuchni”.
W tym miesiącu zajmiemy się nauką podstaw hiszpańskiego. Ten dziennik ma na celu pokazanie jak dużo daje nawet niezbyt intensywna, ale systematyczna nauka.
W kolejnych będą zupełnie inne rzeczy, na razie jednak nie mogę zdradzić niczego więcej.
Wy możecie to wszystko obserwować, kibicować, komentować, udzielać rad i rozwijać konkretne umiejętności i uczyć się nowych rzeczy razem ze mną poprzez czytanie tych dzienników oraz artykułów zawierających know-how, które zaczną pojawiać się na tym blogu już za jakiś czas, a także poprzez rozpoczynanie swoich własnych wyzwań.
Enjoy! 🙂
Dzień 1 – 1.07.15
Dlaczego prowadzę dzienniki?
– Celem jest pokazanie jak wygląda rozwój i intensywna nauka nowych umiejętności w rzeczywistości, „od kuchni”. Chcę postawić was w jak najbliższej odległości od prawdziwej ciężkiej pracy – jest to istotne w świecie w którym tak wielu ekspertów uczy jak żyć i w którym w teorii każdy wie że żeby osiągnąć sukces trzeba ciężko pracować ale w praktyce nikt niczego sobie z tego nie robi i jeśli nawet się rozwija to na pół gwizdka. Tutaj zobaczysz w jaki sposób ja dążę do swoich celów.
– Chcę przez to zainspirować do poświęcania większej ilości czasu na efektywną pracę nad sobą. Bo zawsze można więcej.
– Dzienniki są żywym dowodem na to że wszystko o czym piszę zostało przeze mnie przetestowane i jest skuteczne i sprawdzone.
– Chcę żebyście byli na bieżąco z tym, co się u mnie dzieje. Nie po to żeby zrobić ze swojego życia reality show (zresztą dzienniki są tylko wycinkami całości) ale po to żeby dzielić się swoimi metodami oraz przemyśleniami i wnioskami. Wierzę że znajdziecie pośród nich wartościowe myśli które pomogą wam rozwijać się skuteczniej i w szybszym tempie.
Jakie są zasady?
– Będę prowadził ten dziennik przez miesiąc.
– Opisuję każdy dzień.
– Każdego dnia podaję co dokładnie zrobiłem i ile godzin spędziłem na nauce.
– Częstotliwość wpisów: dziennik będzie aktualizowany każdego dnia wyjąwszy sytuacje, w których nie będę miał dostępu do internetu. Dlatego możecie tu często zaglądać, codziennie znajdziecie tu coś nowego.
– Po miesiącu podsumuję całość i podam konkretne informacje dotyczące tego czego się nauczyłem.
– To jak dokładnie wyglądała nauka, w jaki sposób się uczyłem, co polecam a czego nie, opiszę w osobnych artykułach, które pojawią się na blogu w przyszłych miesiącach.
Cel:
– Podnieść swój hiszpański o dwa poziomy wyżej (w powszechnie przyjętej sześciopoziomowej skali w której A1 jest najniższym poziomem, a C2 – najwyższym).
Jak nauka hiszpańskiego ma być zorganizowana?
W tej chwili jestem albo na poziomie A1 albo na A2, więc będę musiał podnieść przez ten miesiąc swoją biegłość językową odpowiednio do B1 lub B2.
Na jakim poziomie jestem dokładnie będę wiedział za dwa dni po zrobieniu testów poziomujących.
– Uczyć się w tym miesiącu hiszpańskiego w sumie minimum 60 godzin.
– Znacznie bardziej niż na ilości godzin spędzonych na nauce zależy mi na systematyczności, dlatego chcę uczyć się codziennie.
Dzień 2 – 2.07.15
Dzisiaj jeszcze się nie uczyłem dlatego że miałem ostatni egzamin w sesji. Zaczynam jutro.
Dzień 3 – 03.07.2015 r.
Dzisiaj robiłem testy poziomujące, żeby sprawdzić przed rozpoczęciem nauki na jakim poziomie jest moja wiedza i jak wiele jeszcze pamiętam z tego czego się kiedyś uczyłem.
Pierwszym testem który zrobiłem był ten ze strony International House Barcelona.
Takich zdań było trzydzieści. Do każdego z nich trzeba było wstawić określone słowo w odpowiednim miejscu.
Test wykazał, że jestem na poziomie A2 jednak dla pewności zrobiłem jeszcze dwa testy.
Jako drugi wybrałem ten ze szkoły językowej Cervantes. To test wielokrotnego wyboru podzielony na sześć poziomów.
Zrobiłem dobrze siedem na dziesięć zadań z poziomu A1, ale do przejścia do poziomu A2 potrzebne było osiem poprawnych odpowiedzi – test wykazał więc że jestem na poziomie A1.
Jako trzeci zrobiłem test szkoły językowej Don Quijote.
Jest on bardzo podobny do poprzedniego (z Cervantes) – też składa się z 50 pytań podzielonych na sześć poziomów od A1 do C2, jednak nie uzupełnia się w nim pojedynczych zdań tylko spójny dłuższy tekst.
Powtórka z rozrywki – znów zabrakło mi jednego punktu żeby zdać test (wynik: 7/10).
Tak więc pierwszy test (który prawdę mówiąc był nieco prostszy) wykazał że jestem na poziomie A2, a dwa kolejne, że jestem na poziomie A1.
Także zaczynamy od poziomu A1.
W ciągu tego miesiąca chcę przeskoczyć do poziomu B1.
Jutro zaczynamy naukę!
Dzień 4 – 4.07.15
Dzisiaj zaczniemy korzystać z jednego z dwóch najlepszych programów do nauki hiszpańskiego jakie znam.
Program ten nosi nazwę Duolingo i korzystałem z niego kiedy kilka lat temu uczyłem się podstaw hiszpańskiego.
Nie przerobiłem jednak wtedy całości materiału. A jest go bardzo dużo – Całość to 64 „skille”, opanowanie każdego z nich wymaga przerobienia kilku lekcji, a zaliczenie jednej lekcji wymaga poprawnego zrobienia około dwudziestu (co prawda króciótkich) zadań. Podejrzewam, że zrobienie całości materiału na Duolingo zajmuje około 100 godzin nauki.
Ale sprawdzimy to dokładnie w tym miesiącu.
Bo tym razem przerobię większość (a jeśli się uda to nawet całość) materiału i to pomimo tego że Duolingo będzie tylko jednym z wielu narzędzi, na których będę się uczył.
Na koniec tego dnia statystyki:
Dzisiaj przerobiłem dwa pierwsze „skille” (Basics 1 i Phrases) i zacząłem trzeci czyli według samego programu przerobiłem 4% całego materiału (mam „Spanish Fluency” na 4%)
– nauka dzisiaj: 1 godzina (1 – duolingo)
– nauka ogólnie: 1 godzina (1- duolingo)
Dzień 5 – 5.07.15
Dzisiaj dalej uczę się z Duolingo. Zaskakujące jest jak dużo pamiętam, większość zadań robię właściwie automatycznie i prawie w ogóle nie robię błędów. Ale to pewnie zmieni się już niedługo, bo w tej chwili robię naprawdę podstawowe rzeczy.
Statystyki:
Dzisiaj przerobiłem cztery kolejne „skille” (Basics 2, Food, Animals, Plurals).
Mam „Spanish Fluency” na 15%.
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – duolingo)
– nauka ogólnie: 3 godziny (3 – duolingo)
Dzień 6 – 6.07.15
Tak swoją drogą – jeśli dobrze kojarzę to wcześniej (czyli około trzy lata temu) zaliczanie lekcji w Duolingo było znacznie trudniejsze. W tej chwili jeśli popełni się błąd, to po prostu traci się odrobinę „energii” z paska i w rezultacie trzeba zrobić jedno ćwiczenie więcej. Kilka lat temu wyglądało to tak, że jeśli popełniło się trzy błędy w jednej lekcji, to trzeba było zaczynać całość od początku. To było znacznie bardziej wymagające i może teraz można przebrnąć przez te lekcje znacznie szybciej i przyjemniej, ale nie wiem czy poprzedni system nie był lepszy.
Dzisiaj przerobiłem aż pięć kolejnych „skilli” (Possession, Clothing, Questions, Present 1 i Colors). Nie mam pojęcia na jakiej podstawie ten program podlicza poziom „Spanish Fluency”, bo mimo tego, że tak dużo dzisiaj zrobiłem to podskoczyło mi tylko o 2% i mam je teraz na 17% – i tak nieźle jak na trzy dni nauki.
Na koniec tego dnia statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – duolingo)
– nauka ogólnie: 5 godzin (5- duolingo)
Dzień 7 – 7.07.15
Dzisiaj zrobiło się już trochę trudniej. Duolingo jest skonstruowane w taki sposób, że przy kolejnych tematach przewijają się słówka z wcześniejszych lekcji (na zasadzie: jeśli teraz uczysz się spójników, a wcześniej miałeś słówka poświęcone jedzeniu, to w lekcji o spójnikach pojawią się zdania typu „Ja gotuję obiad a ona je rybę”).
Ten system jest według mnie rewelacyjny i doskonale się sprawdza, natomiast skojarzenie wszystkich słówek, które do tej pory miałem wymaga w tym momencie dużego skupienia.
Od jutra zaczynam się uczyć z innego źródła – w dalszym ciągu będę uczył się z Duolingo, ale chcę do tego coś jeszcze dorzucić.
Na koniec tego dnia jak zwykle statystyki:
Dzisiaj przerobiłem trzy „skille” (Conjuctions, Family i Prepositions).
Mam Spanish Fluency na 23% – w ciągu czterech dni przerobiłem prawie jedną czwartą materiału.
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – duolingo)
– nauka ogólnie: 7 godzin (7 – duolingo)
Dzień 8 – 8.07.15
Dzisiaj tak jak wspominałem wcześniej zacząłem się uczyć z nowego podręcznika z podstawami hiszpańskiego z serii „Słuchaj i mów” wydawnictwa Lektorklett. Jest ono o tyle dobre, że oprócz samej książeczki z dialogami gramatyką i ćwiczeniami są w niej też dwie płyty czytane przez lektora i native speakerów. Książka ma kilka wad (napiszę o tym w osobnym artykule), ale uważam że będzie dobrym uzupełnieniem dla Duolingo oraz pozostałych programów z których zacznę się uczyć już za parę dni.
Statystyki:
W Duolingo mam Spanish Fluency na 32% – oznacza to że powinienem bez problemu wyrobić się z przerobieniem całości materiału skoro przerobiłem już 1/3, a uczę się dopiero od kilku dni.
– nauka dzisiaj: 3 godziny (1 – duolingo; 2 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 10 godzin (8- duolingo; 2 – hiszpański słuchaj i mów)
Dzień 9 – 9.07.15
Dzisiaj prawie z samego rana wyjechałem do Krakowa, dlatego mogłem uczyć się tylko w trakcie podróży. Podróż trwała 5 godzin, ja uczyłem się w tym czasie 3 godziny i przerobiłem 1/3 książki „Hiszpański – słuchaj i mów”.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 3 godziny (3 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 13 godzin (8- duolingo; 5 – hiszpański słuchaj i mów)
Dzień 10 – 10.07.15
Dzisiaj powtórka z rozrywki – większość dnia spędziłem ze znajomymi, a do domu wróciłem dopiero późnym wieczorem, dlatego miałem możliwość uczyć się jedynie w pociągu.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 15 godzin (8- duolingo; 7 – hiszpański słuchaj i mów)
Dzień 11 – 11.07.15
Ponieważ po tygodniu nauki (zacząłem uczyć się czwartego dnia) mam przerobioną już 1/3 materiałów, z których korzystam, stwierdziłem że to dobry moment żeby dorzucić kolejny.
Dlatego jutro zaczynam uczyć się też z programem „Mi Vida Loca”.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (1 – duolingo; 1 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 17 godzin (9- duolingo; 8 – hiszpański słuchaj i mów)
Dzeń 12 – 12.07.15
„Mi Vida Loca” to najlepszy przykład na to jak dużo tracą osoby które uczą się tylko z podręczników oraz na to jak bardzo w tyle jest polski system nauczania (w którym nie dość że ilość materiału który ja przerobiłem w tydzień przerabia się przez cały rok to jeszcze jest to śmiertelnie nudne i czasami dość stresujące).
„Mi Vida Loca” to interaktywny serial kryminalny. Na samym jego początku przyjeżdżasz do Madrytu do swojej koleżanki i stopniowo odkrywasz kolejne szczegóły afery, w którą zamieszana jest twoja znajoma i niejako przy okazji uczysz się korzystać z hiszpańskiego w codziennych sytuacjach – kiedy na przykład nagle zostajesz sam w samym środku miasta i najpierw musisz poprosić o rachunek, a później zapytać o drogę, kupić bilet do metra i wysiąść na odpowiednim przystanku żeby trafić do domu.
Dodatkowo każdy odcinek zakończony jest modułem, w którym powtarzasz nowe słówka, poznajesz kilka reguł gramatycznych i rozwiązujesz kilka ćwiczeń.
Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej uczyło mi się języka tak przyjemnie – nawet Duolingo na kolejnych etapach wymaga większego skupienia, a tutaj nie dość, że nauka jest tłem dla toczącej się akcji, to jeszcze cała zagadka, którą próbujesz rozwiązać jest na tyle wciągająca, że ciężko się powstrzymać przed włączaniem kolejnych odcinków.
Ja przerobiłem dzisiaj cztery pierwsze odcinki, a pozostałe osiemnaście przerobię na pewno jeszcze przed końcem miesiąca.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 4 godziny (1 – duolingo; 1 – hiszpański słuchaj i mów; 2 – mi vida loca)
– nauka ogólnie: 21 godzin (10 – duolingo; 9 – hiszpański słuchaj i mów; 2 – mi vida loca)
Dzień 13 – 13.07.15
Dzisiaj przerobiłem jeden odcinek „Mi vida loca” Ten program zachwyca mnie coraz bardziej i aż żałuję że już niedługo go skończę.
Uczyłem się też przez półtorej godziny z „Hiszpański – słuchaj i mów”.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2,5 godziny (1,5 – hiszpański słuchaj i mów, 1 – mi vida loca)
– nauka ogólnie: 23,5 godziny (10 – duolingo, 10,5 – hiszpański słuchaj i mów, 3 – mi vida loca)
Dzień 14 – 14.07.15
Jestem prawie na półmetku i trzeba przyznać że jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem. Już niedługo będę miał przerobioną połowę materiału oraz dobiję do połowy czasu który zamierzałem poświęcić na naukę. Wiem też, że potrafiłbym porozumieć się po hiszpańsku w dużej części codziennych sytuacji i bardzo dużo rozumiem.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 25,5 godziny (10 – duolingo, 12,5 – hiszpański słuchaj i mów, 3 – mi vida loca)
Dzień 15 – 15.07.15
Okazuje się, że na Duolingo trzeba powtarzać wyrażenia, które już się przerobiło żeby wzmocnić „skille” – jest to trochę denerwujące i bardzo czasochłonne, ale z pewnością sprzyja zapamiętywaniu słówek.
Mam przerobione dwa nowe „skille” (Sizes i Household).
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – duolingo)
– nauka ogólnie: 27,5 godziny (12 – duolingo, 12,5 – hiszpański słuchaj i mów, 3 – mi vida loca)
Dzień 16 – 16.07.15
To chyba pierwszy raz, kiedy nie mam niczego nowego do napisania o nauce dlatego napiszę o czymś innym.
Nie ma to związku z nauką hiszpańskiego, ale byłem wczoraj na „Mad Max: The Fury Road”. Dawno nie bawiłem się tak dobrze w kinie. Film zrobił na mnie olbrzymie wrażenie, daję mu ocenę 9/10 i bardzo polecam. Przedwczoraj byłem na „The Lost River” (debiut reżyserski Ryana Goslinga, kilka wyrazistych scen i świetna muzyka, ale sam film jest trochę o niczym, brakuje w nim motywu przewodniego) a dzisiaj poszedłem na nowego Terminatora (po tym filmie stwierdziłem, że muszę w końcu przeczytać biografię Schwarzeneggera).
Dzisiaj znowu jechałem kilka godzin samochodem dlatego kolejny raz uczyłem się tylko z „hiszpański – słuchaj i mów”.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 1,5 godziny (1,5 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 29 godzin (12 – duolingo, 14 – hiszpański słuchaj i mów, 3 – mi vida loca)
Dzień 17 – 17.07.15
Dzisiaj jestem już w domu i mam w końcu dostęp do wszystkich książek które kupiłem dwa lata temu. Jest ich całkiem dużo (linki dostępne na końcu wpisu w sekcji Źródła i materiały):
Nie przerobię ich teraz w całości, zamiast tego wybiorę z nich najbardziej istotne rzeczy i się ich nauczę.
Przerobiłem dzisiaj kilka kolejnych odcinków „Mi vida loca” (w sumie zrobiłem ich już dziewięć) i przejrzałem zagadnienia z gramatyki, które do tej pory do były dla mnie niezrozumiałe.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 4 godziny (3 – mi vida loca; 1 – testy i gramatyka)
– nauka ogólnie: 33 godziny (12 – duolingo, 14 – hiszpański słuchaj i mów, 6 – mi vida loca, 1 – testy i gramatyka)
Dzień 18 – 18.07.15
Zrobiłem dzisiaj dwa kolejne odcinki „Mi vida loca”, co oznacza że jestem już w połowie tego serialu.
Zacząłem też robić zadania testowe z jednej z książek, których zdjęcie wrzuciłem wczoraj. Jestem bardzo zadowolony, bo jest to podręcznik z zadaniami na poziomie A2-B1, który według opisu jest przeznaczony do nauki do egzaminów i do matury a ja po dwóch tygodniach nauki robię prawie wszystkie ćwiczenia na ponad 80%.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2,5 godziny (1,5 – mi vida loca; 1 – testy i gramatyka)
– nauka ogólnie: 35,5 godziny (12 – duolingo, 14 – hiszpański słuchaj i mów, 7,5 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 19 – 19.07.15
Dzisiaj zrobiłem kolejne cztery odcinki „Mi vida loca”. Do końca zostało ich już tylko siedem i naprawdę jest mi trochę szkoda, że już za kilka dni nie będę mógł uczyć się z tym serialem. Uważam że wszystkie programy do nauki języków powinny wyglądać właśnie w ten sposób. Jeśli miałbym polecić jeden program dla osób, które chciałyby zacząć uczyć się hiszpańskiego to poleciłbym właśnie „Mi vida loca”.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2,5 godziny (2,5 – mi vida loca)
– nauka ogólnie: 38 godzin (12 – duolingo, 14 – hiszpański słuchaj i mów, 10 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 20 – 20.07.15
Powodem dla którego dziś znów siedziałem przy „Mi vida loca” jest to, że oprócz hiszpańskiego uczę się równolegle również innych rzeczy. W tej sytuacji traktuję kolejne odcinki tego serialu jako taki przyjemny przerywnik.
Uczyłem się też trochę z Duolingo. Jest niemal pewne, że nie przerobię tego programu w całości do końca tego miesiąca, ale i tak chcę opanować kilka kolejnych „skilli” – w tej chwili jest to dość wymagające, bo niemal każdy z nich składa się z około dziesięciu lekcji, a w rezultacie opanowanie jednego „skilla” równa się zrobieniu kilkuset ćwiczeń.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2,5 godziny (0,5 – duolingo, 2 – mi vida loca)
– nauka ogólnie: 40,5 godziny (12,5 – duolingo, 14 – hiszpański słuchaj i mów, 12 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 21 – 21.07.15
Kilka dni temu pisałem o tym, że w Duolingo nie do końca podoba mi się to, że musisz powtarzać materiał, który już umiesz. Okazuje się że jednak nie jest tak źle, dlatego że wcześniejsze „skille” samoczynnie wzmacniają się też w chwili gdy przerabia się całkowicie nowy materiał – jak dla mnie jest to bardzo na plus, mogłem zaoszczędzić dziś dzięki temu sporo czasu.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (1 – duolingo, 1 – mi vida loca)
– nauka ogólnie: 42,5 godziny (13,5 – duolingo, 14 – hiszpański słuchaj i mów, 13 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 22 – 22.07.15
Już od dawna tyle się nie działo w „Mi Vida Loca”! Dwa z czterech ostatnich odcinków były takim momentem kulminacyjnym całego serialu. Nie chcę wrzucać tu spoilerów, powiem tylko że rewelacyjnie ogląda się sceny akcji z perspektywy uczestnika tych wydarzeń.
Pod tym względem ten serial jest trochę jak gra komputerowa – jako postać w którą się wcielasz musisz wykonywać określone zadania (takie jak rozpoczęcie rozmowy z drugą osobą w celu odwrócenia jej uwagi), żeby akcja ruszyła do przodu.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 1,5 godziny (1,5 – mi vida loca)
– nauka ogólnie: 44 godziny (13,5 – duolingo, 14 – hiszpański słuchaj i mów, 14,5 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 23 – 23.07.15
Wróciłem dzisiaj do Duolingo. Zdobyłem nowego „skilla” – Adjectives 1.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (1 – duolingo, 1 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 46 godziny (14,5 – duolingo, 15 – hiszpański słuchaj i mów, 14,5 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 24 – 24.07.15
Przedostatni odcinek „Mi Vida Loca” był dla odmiany śmiertelnie nudny.
Ostatni zostawiłem sobie na deser.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 1,5 godziny (0,5 – mi vida loca, 1 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 47,5 godziny (14,5 – duolingo, 16 – hiszpański słuchaj i mów, 15 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 25 – 25.07.15
Zrobiłem dzisiaj ostatni odcinek „Mi Vida Loca”. Jego główną częścią był duży test, który sprawdzał wiedzę z całego kursu.
Wyniki testu są tak dobre, że sam jestem nimi zaskoczony. 84 na 100 punktów to naprawdę dużo, a opinia „You should consider continuing to a higher level” to dokładnie to zdanie, które chciałem usłyszeć 🙂
Dostałem też certyfikat, ale jest on bardzo brzydki i ucięty w połowie (sam nie wiem dlaczego). Jest oznaczony datą 26 lipca ale to dlatego że robiłem ten test w nocy.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 1 godzina (1 – mi vida loca)
– nauka ogólnie: 48,5 godziny (14,5 – duolingo, 16 – hiszpański słuchaj i mów, 16 – mi vida loca, 2 – testy i gramatyka)
Dzień 26 – 26.07.15
Tego się nie spodziewałem! Robiłem dzisiaj ćwiczenia z tej samej książki z której korzystałem wcześniej i okazało się że niektóre z nich są naprawdę trudne – wymagały dużej biegłości językowej i nie byłem w stanie zrobić ich dobrze nawet w 50%.
Inna sprawa, że podobnie wyglądało to w teście końcowym w „Mi Vida Loca”, który rozwiązywałem wczoraj (tam dwa czy trzy zadania z piętnastu sprawiły mi spory problem) i nie przeszkodziło mi to w uzyskaniu naprawdę dobrego wyniku.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 1,5 godziny (1,5 – testy i gramatyka)
– nauka ogólnie: 50 godzin (14,5 – duolingo, 16 – hiszpański słuchaj i mów, 16 – mi vida loca, 3,5 – testy i gramatyka)
Dzień 27 – 27.07.15
Zostały ostatnie cztery dni lipca, dlatego powiem w dużym skrócie jakie mam plany.
Jutro i pojutrze będę uczył się z Duolingo. Tak jak wspominałem chcę zdobyć jeszcze kilka kolejnych „skilli” oraz rozwiązać test, który można tam wykupić za kryształy, które otrzymuje się po osiągnięciu kolejnych poziomów czy opanowaniu nowych umiejętności (kryształy nazywają się tam „lingots”, jednak takie słowo najprawdopodobniej nie oznacza niczego konkretnego – to po prostu neologizm utworzony od nazwy programu).
Przez ostatnie dwa dni będę rozwiązywał testy z tych samych stron, z których korzystałem na początku miesiąca (oraz z innych jeśli tylko okażą się wystarczająco dobre) – wtedy też opublikuję ich wyniki oraz napiszę małe podsumowanie tego wyzwania jakim jest uczenie się hiszpańskiego codziennie przez trzydzieści dni.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 1 godzina (1 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 51 godzin (14,5 – duolingo, 17 – hiszpański słuchaj i mów, 16 – mi vida loca, 3,5 – testy i gramatyka)
Dzień 28 – 28.07.15
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 3 godziny (2 – duolingo, 1 – hiszpański słuchaj i mów)
– nauka ogólnie: 54 godzin (16,5 – duolingo, 18 – hiszpański słuchaj i mów, 16 – mi vida loca, 3,5 – testy i gramatyka)
Dzień 29 – 29.07.15
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – duolingo)
– nauka ogólnie: 56 godzin (18,5 – duolingo, 18 – hiszpański słuchaj i mów, 16 – mi vida loca, 3,5 – testy i gramatyka)
Dzień 30 – 30.07.15
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (1 – duolingo, 1 – hiszpański słuchaj i mów )
– nauka ogólnie: 58 godzin (19,5 – duolingo, 19 – hiszpański słuchaj i mów, 16 – mi vida loca, 3,5 – testy i gramatyka)
Dzień 31 – 31.07.15
Dzisiaj ponownie robiłem testy poziomujące żeby sprawdzić jak duże postępy zrobiłem przez ten miesiąc.
Jako pierwszy zrobiłem ten ze szkoły językowej Cervantes. Wynik:
Zrobiłem też ponownie test językowy z Donquijote. A to wynik:
Plan wykonany 🙂 wystartowałem z poziomu A1 i dobiłem do B1. Jeśli dodam do tego, że uzyskałem 84 na 100 punktów z testu kończącego Mi Vida Loca, to całość wygląda naprawdę dobrze.
Nawiasem mówiąc, opieranie się na tych testach nie jest w stu procentach dobrym rozwiązaniem, dlatego że mimo wszystko sprawdzają one głównie znajomość gramatyki – a ja hiszpańskiej gramatyki nie uczyłem się prawie wcale i generalnie uważam, że szczegółowe uczenie się struktur gramatycznych nie jest aż tak bardzo istotne jeśli chce się opanować język obcy jedynie w stopniu komunikatywnym.
Statystyki:
– nauka dzisiaj: 2 godziny (2 – testy i gramatyka)
– nauka ogólnie: 60 godzin (19,5 – duolingo, 19 – hiszpański słuchaj i mów, 16 – mi vida loca, 5,5 – testy i gramatyka)
Podsumowanie dziennika
Kiedy zaczynałem prowadzić ten dziennik miałem trzy cele:
„- Podnieść swój hiszpański o dwa poziomy wyżej (w powszechnie przyjętej sześciopoziomowej skali w której A1 jest najniższym poziomem, a C2 – najwyższym).”
Według testów które zrobiłem faktycznie podniosłem swój hiszpański o dwa poziomy wyżej – z poziomu A1 na B1.
„- Uczyć się w tym miesiącu hiszpańskiego w sumie minimum 60 godzin.”
Uczyłem się dokładnie 60 godzin.
„- Znacznie bardziej niż na ilości godzin spędzonych na nauce zależy mi na systematyczności, dlatego chcę uczyć się codziennie.”
Uczyłem się codziennie.
Wykonałem więc wszystkie cele, które sobie założyłem i mam poczucie, że z hiszpańskim na tym poziomie jestem w stanie porozumieć się już z ludźmi w większości codziennych sytuacji życiowych.
Wystarczył do tego miesiąc niezbyt intensywnej, ale za to regularnej nauki. Jestem pewien, że da się nauczyć nowego języka jeszcze szybciej i skuteczniej – ale o tym będę jeszcze pisał.
Źródła i materiały
Kurs: Hiszpański – multipakiet
Kurs: Hiszpański słuchaj i mów – podstawy
Interaktywny serial: Mi Vida Loca
Aplikacja: Duolingo
0 komentarzy
Funkcja trackback/Funkcja pingback